Pies na medal, psi bohater, Rosjanie drżą na dźwięk jego imienia. To właśnie takie nagłówki opisujące niezwykłego psa, pojawiają się w gazetach i Internecie… W końcu nikt bohaterem się nie rodzi, ale można nim zostać przez wielkie czyny. Temu psiakowi zasług nie można odmówić, codziennie bije rekordy nie tylko popularności…
Dlatego postanowiłyśmy bliżej przyjrzeć się psiemu celebrycie – W czym tkwi jego tajemnica i co sprawia, że kochają go miliony ludzi na całym świecie, a największe stacje telewizyjne ustawiają się w kolejce do wywiadu z psią gwiazdą?
Bohater, który szczeka? Kim jest i jak znalazł się na wojnie?
Historia Patrona, to seria przypadkowych zdarzeń, która doprowadziła go na szczyt popularności. Jednak pierwotnie patron miał być po prostu psem do towarzystwa, a nie gwiazdą pirotechników… Zacznijmy od początku…
Pies patron to niewielkich rozmiarów terier, dokładnie Jack Russel terier, który ważny niespełna 4 kg. Ładunki Rosyjskie uaktywniają się powyżej 5 kg, wobec tego na takie misje specjalne wybierane są najdzielniejsze i lekkie pieski. Teriery to świetny materiał na żołnierza!
Jeszcze 2 lata temu, niczemu nieznany piesek został kupiony przez szefa jednostki pirotechników Michaiła Iliewa, który pracuje w Służbie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. To taka organizacja, która zajmuje się pomocą podczas klęsk żywiołowych oraz wojny. Pewnego dnia opiekun zabrał swojego psa do pracy… (nadmieńmy, że już w hodowli pies wyróżniał się niezwykłym talentem myśliwskim). To właśnie po tym dniu Michaił nie miał wątpliwości, że Patron musi mieć licencje saperską. Okazało się, że pies wyróżnia się niezwykłym talentem. Jak mówią o nim, to pies na bomby – nie ma takiego drugiego! Taki talent nie mógł się zmarnować, dlatego kiedy wybuchła wojna opiekun nie miał wątpliwości, kto najlepiej odszuka wszystkie miny!
Pomóż nieść ocalenie
Miny nie mają z nim żadnych szans!
Podczas wojny wróg stosuje różnego rodzaju broń, aby złamać ducha obywateli i zmusić ich do poddania się. Jednym z najstarszych technik wojennych jest sianie strachu! Rosjanie karmią się strachem i terrorem, dlatego często stosują minowanie narzutowe za pomocą rakiet. Inne miny wbijają się w ziemie i nie zawsze wybuchają od razu! Czasem ich odnalezienie jest bardzo ciężkie i może zająć kilkadziesiąt lat! Tymczasem najeźdźca specjalnie rozrzuca „truciznę” w miejscach użyteczności publicznej jak: place zabaw, parki, gdzie bawią się nikomu niewinne dzieci…
To dlatego praca psa Patrona i jego ekipy jest tak ważna. Każda bomba to ocalenie dla tysięcy niewinnych istnień. Dodajmy, że nasz bohater od początku wojny wywęszył ponad 250 bomb i ta liczba stale rośnie! Na Instagramie chwali się, że dziennie rozbrajają z chłopakami około 15 min – brawo piesku, brawo pirotechnicy!!
Pies Patron to na medal przecież jest!
Patron to pies, którego zasługi podziwia cały świat. Dlatego jego praca została w końcu doceniona i zauważona także przez prezydenta. Podczas konferencji, w której brał udział również premier Kanady, prezydent wręczył medal kudłatemu bohaterowi a także pirotechnikom ze Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych
Dzisiaj chcę odznaczyć ukraińskich bohaterów, którzy oczyszczają naszą ziemię z min. A razem z naszymi bohaterami, wspaniałego małego sapera, Patrona, który nie tylko pomaga neutralizować materiały wybuchowe, ale także uczy nasze dzieci zasad bezpieczeństwa w miejscach, gdzie istnieje zagrożenie minowe.
Trudno nam powiedzieć, czy psa cieszył medal, bo był pewnie mało apetyczny. Dzięki relacjom saperów na Instagramie wszyscy wiedzą, że Patron nade wszystko kocha kawałki żółtego sera. A ten kawałek żelastwa to ani do pogryzienia, zabawy – na dodatek premier Kanady Trudau udawał, że ma przysmaki. Tak na poważnie: Patron jest mądry i myślimy, że czuł powagę sytuacji. W końcu motywacją dla psa nie musi być zawsze szama, czasem nagroda socjalna jest wyżej punktowana. A uznanie właściciela to już w ogóle jest najwyżej w psiej skali ocen.
Pies Patron bohaterem Instagrama
Poza sukcesami politycznymi, pies Patron cieszy się wielką i niegasnącą popularnością na Instagramie i nie tylko, ogólnie można powiedzieć, że stał się gwiazdą medialną na skalę światową. Ostatnio był nawet w wiadomościach CNN. Niby na jego Insta czytamy, że jest zwykłym pieskiem, co lubi żółty serek, mizianie, pogoń za piłeczką, ale przyznacie, że jego grafik jest raczej mniej standardowy.
Patron o swoim dniu pisze: rano spacerek, śniadanie potem wywiad dla jakiejś gazety, tv bo trzeba nagłaśniać skalę problemu rozminowania/ potem pomoc w szukaniu bomb. Ach! bywa ciężko dla chłopaków z grupy. Wiecie, że nie zawsze wszędzie można dojechać ciężarówką, a bomby swoje ważą! Czasem zostawiają mnie w samochodzie, bo mówią, że lepiej bym poczekał i używają wykrywacza metalu, strasznie nie lubię tego uzurpatora! Że niby jakiś robot, ma być lepszy od psiego Nosa – pff!
Profil pieska obserwuje ponad 330 tysięcy ludzi na całym świecie. Można powiedzieć, że to mało porównując np.: do profilu Lewandowskiego, czy psiej gwiazdy Pomeraniana Jiffa 9,7 mln. Ale jak się okazuje wystarczająco by poruszyć i zaistnieć!
Zresztą nie samym Instagramem żyje człowiek. W końcu Patron stał się symbolem walczącej Ukrainy i to w krótkim czasie. Pomysł wykorzystania wizerunku psa przez grupę pirotechników z Czernichowa był strzałem w 10! Nie dziwi nas to, w końcu saper to taki zawód, który nie może się mylić!
Bądź jak pies Patron – zrób coś dla Ukrainy!
Pies Patron walczy jak prawdziwy żołnierz, ale i ty możesz być jak Patron i wspomóc Ukrainę w tej nierównej walce!
W jaki sposób? Dochód ze sprzedaży tej karmy zostaje przekazany na rzecz Fundacji Masz Nosa, która ratuje zwierzaki z terenów objętych wojną na Ukrainie! Wystarczy podczas codziennych zakupów, wrzucić karmę do koszyka. Tak nie wiele potrzeba by wspomóc wolontariuszy!
Wybierając Koemę pomagasz nieść ocalenie – Twoje codzienne wybory mają znaczenie.
Zostaw komentarz