Jak zacząć ćwiczyć z psem sztuczki – komenda NOS
Słyszeliście o psie, który umie przeprowadzić masaż serca, widzieliście bordera tańczącego na dwóch łapach?
„Psie sztuczki” – czyli umiejętności, które wykraczają poza standardowe szkolenie posłuszeństwa. Wszystko to czym chwalą się opiekunowie psów w towarzystwie innych opiekunów, wzbudzając przy tym to lekko kłujące uczucie zazdrości… Jeśli tu jesteście, to zakładamy, że macie psa i wysoko prawdopodobne jest, że chcecie nauczyć go sztuczek. Czyli być tymi, którzy mogą pochwalić się na imprezach i spacerach swoim niezwykle inteligentnym pupilem!
Do dzieła! Podpowiemy wam od czego zacząć naukę sztuczek z psem, dowiecie się, jak prawidłowo przygotować psa do treningu oraz jak przeprowadzić taką sesję szkoleniową, by odnieść sukces i pełnie satysfakcji.

Do nauki sztuczek potrzebne będą pyszne smakołyki
Przygotowanie idealnej sesji szkoleniowej
Przygotowanie psa do treningu, jest tak samo ważne, co sama sesja szkoleniowa. Jest kilka „trików”, które wprowadzą psa w tryb pracy i pozwolą mu lepiej skupić się na zadaniu:
- SPACER – Przed każdą sesją szkoleniową pies powinien być po spacerze i po toalecie. Trudno będzie mu ćwiczyć, jeśli pęcherz jest pełny. Również niezaspokojona potrzeba eksploracji czy kontaktów z innymi psami, może rzutować na jakości naszego treningu z psem.
- JEDZENIE (nie za dużo za mało), czyli obalamy mit, by pies był głodny. Zbyt duża motywacja pokarmowa, spowodowana pustym brzuszkiem, może utrudnić trening! Bardzo głodny pies nie będzie skupiał się na ćwiczeniach. Tak dla przykładu, jeśli po całym dniu nic niejedzenia, oczekiwaliście na zamówioną pizzę, a w tym czasie ktoś kazał wam zrobić tabele przestawne w excelu… To wiecie już, co odczuwa taki pies podczas szkolenia na tzw. głodniaka. Dlatego podanie psu np.: połowy puszki Koema 400g przed treningiem będzie dobrym pomysłem >>klik puszka koema.
- UZIEMIENIE — Dywan czy brak dywanu? Oto jest pytanie. Ile ludzi tyle opinii. Podobno bez dywanu łatwiej jest zachować porządek. Jednak drewniane panele zostają porysowane. Jest jeszcze kwestia, że brak dywanów, to dla psów duże utrudnienie, utrzymać równowagę na śliskiej podłodze. Z tego powodu, psy mogą odmawiać zabawy i ćwiczeń w domu. Rozwiązaniem może być rozłożenie na czas treningu maty do yogi, czy małego dywanu, a w przypadku małych ras, wystarczy dywanik łazienkowy.
- AMULET • Wprowadzenie na szkolenie tzw. atrybutów czy talizmanów treningowych znacznie ułatwia psom wejście w tryb pracy. Co może pełnić funkcję takiego talizmanu pracy? Tak naprawdę wszystko: Może to być: obroża, szelki, smycz, saszetka treningowa, a nawet czapka/kamizelka, którą zakładamy na siebie. Tu nieważne jest co, ale kiedy to stosujemy. Ten atrybut wykorzystujemy tylko podczas sesji szkoleniowych z naszym psem. Po zakończeniu nauki musimy go schować, aby nas nie korciło skorzystać z niego, poza szkoleniem.
NAGRODA – czyli w zasadzie klu zabawy – Przygotujcie przysmaki dla psa wystarczającą ilość, po to, by nie odrywać się od ćwiczeń. Najlepiej jest wsypać całą zawartość opakowania smaczków, do saszetki szkoleniowej, tzw. nerki, którą zapniemy wokół talii.
KLIKER* – Jeśli chcecie uczyć psa sztuczek to pomocne będzie urządzenie zwane klikerem. To plastikowe pudełeczko z guzkiem, który po naciśnięciu wydaje pojedynczy dźwięk KLIK. Początkowo dla psa ten dźwięk jest obojętny, ale dzięki skojarzeniu go z nagrodą – przysmakiem, który wydajemy zaraz po pojawieniu się dźwięku – staje się on dla psa bardzo pożądany.

Na zdjęciu widać kliker, to te niebeskie pudełeczko, podczas nauki z psem nie trzeba tego klikera tak blisko przystawiać do nosa psa, on dobrze słyszy.
Kliker jest bardzo pomocny w szkoleniu sztuczek, bo jest precyzyjny i pozwala psu łatwiej zrozumieć za który element szkolenia jest nagradzany. Oczywiście, pod warunkiem, że naciskacie go w odpowiednim momencie. Jeśli nie jesteście posiadaczami najlepszego refleksu na świecie, to na początek proponujemy używać słownego klikera. Niech to będzie krótkie słowo np.: YES albo SI. Te słowo musi być krótkie, ale wyraźne. Nie można użyć tu zdania dobry pies, ale super, mądry piesek! Bo jest za długie i nie sprawdzi się w roli słowa nagrody. My polecamy słowa zapożyczone z języków obcych jak Si, Yes, Ok, Qui…
Jak uwrażliwić psa na dźwięk klikera, albo słówka nagrody?
Stajemy naprzeciwko psa klikamy i dajemy nagrodę, w ten sposób warunkujemy psa, że dźwięk klikera oznacza pyszną nagrodę która zaraz się pojawi. Tak samo działamy z naszym słownym klikerem. Niech to będzie dla przykładu słówko Ok. Mówimy Ok i dajemy psu nagrodę, powtarzamy tak kilka razy, dopóki nie zauważmy, że pies ożywia się na dźwięk słowa ok. To znak, że załapał. Z tak przygotowanym słowniczkiem można zacząć szkolenie.
Let’s make magic!
Niżej opisaną sztuczkę, znajdziecie na opakowaniu przysmaków Koema z indykiem. Proponujemy zacząć naukę sztuczek, właśnie od niej, bo jest prosta.
To ważne, aby tak przeprowadzić szkolenie, żeby móc nagrodzić psa wielokrotnie, dzięki temu będzie on chciał pracować i unikniemy jego frustracji.
Komenda nos – to tak zwany target, czy przybijanie nosem piątki, jest to baza do nauki innych zachowań, takich jak np.:
- przesuwanie zabawek
- otwieranie drzwi
- zamykanie szuflad,
- czy gaszenie światła.
- Przydatny w nosework
- Jest to podstawowa komenda, do nauki treningu kooperacyjnego/medycznego*
Przebieg sesji szkoleniowej – dotykanie nosem ręki
Stańcie albo usiądźcie naprzeciwko psa, (polecamy pozycje Seiza –- tradycyjny sposób siedzenia stosowany w Japonii Tułów wyprostowany, pośladki oparte na piętach. Kolana zgięte, stopy obciągnięte. Wierzch stopy i frontalna część łydki tworzą powierzchnię styczną z podłożem, czyli klasyczne siedzenie na piętach. Dzięki tej pozycji będziecie na dobrej wysokości z psem) Następnie wyciągnijcie swoją dłoń, trzymając ją równolegle skierowaną do podłoża, tak jakbyście chcieli dłonią wskazać na jakiś punkt na ścianie. Można również, wybrać opcję z wyciągnięciem ręki w taki sposób jakbyście czekali, aż pies przybije wam piątkę swoim nosem ( patrz zdjęcie na dole).

Dziewczyna na zdjęciu właśnie wykonuje seiza i przybija z psem piątkę, może nie nosem, ale mniej więcej o takie ustawienie dłoni chodzi nam w szkoleniu
Zróbcie to powoli, tak by nie przestraszyć psa. Pamiętajcie, aby palce dłoni były złączone. Nie dotykajcie ręką psiego nosa, bo wykonacie za niego całą robotę, a nie o to chodzi! To piesek ma zbliżyć nos do waszej ręki, nie wy!
Kiedy już się ustawicie, a pies zacznie zbliżać nos do ręki – wypowiedzcie słówko oznaczające nadchodząca nagrodę np.: Ok albo użyjcie klikera*. W tym ćwiczeniu ważne jest, aby złapać moment, kiedy pies ma nos przy naszym ręku. Złapać to znaczy, wypowiedzieć słowo „nagrodę” np.: Si, albo kliknąć, a następnie podać przysmak i pochwalić psa słownie. Tutaj możecie już wylać swoje emocje i powiedzieć psu jaki jest mądry: WOW, brawoo. Super pies!
Happy end… czyli miłe zakończenie sesji szkoleniowej
Każdy trening z psem należy odpowiednio kończyć, aby zwierzak wiedział, gdzie kończy się zabawa, a rozpoczyna czas relaksu dla was dwoje. Wyraźne zakończenie pozwala psom zachować równowagę pomiędzy treningami. Jednak, aby zakończenie nie było dla psa bardzo smutne, mamy na to radę. Pod koniec treningu rozsypcie 5-8 smaczków KOEMA na podłogę i poczekajcie, aż pies wszystkie zbierze. Kiedy skończy mówicie: KONIEC, zdejmujecie talizman pracy. Teraz można powrócić do swoich zajęć.

Sztuczkę ukłon prezentuje ten borderek merle, opis jak wykonać sztuczkę ukłon znajdziesz na naszych przysmakach z kaczką
Problemy…, czyli co zrobić, kiedy pies nie chce przybliżać nosa do ręki?
Zdarza się, że psy nie są zainteresowane pojawiającą się ręką, wtedy można zastosować poniższe triki, aby psu ułatwić zadanie:
- Jeśli pokazywaliście psu rękę z prawej strony, aby jej dotknął, możecie spróbować pokazać ją z lewej albo na wprost. Niech ta dłoń pojawia się w różnych miejscach. Zazwyczaj ten trik działa na psy, bo one również jak i my mają preferencję co do strony na którą lubią patrzeć.
- Można potrzeć przysmakiem wnętrze naszej dłoni. Zazwyczaj atrakcyjny zapach przysmaku zachęci psa do dotknięcia ręki. Opcja dla odważnych – można rękę wysmarować czymś apetycznym, mokrą karmą KOEMA np.
- Trzeci sposób zakłada włożenie przysmaku między nasze palce. Tak przygotowaną smaczną dłoń pokazujemy psu. Rzadko, który pies opiera się takiej pokusie. Tylko tutaj mała uwaga, aby nie uwarunkować psa na sam przysmak, radzimy, aby, co drugą albo trzecią powtórkę wyjąć przysmak spomiędzy naszych paluszków, ale tak by pies nie widział, co robimy.
Co zrobić, aby pies dłużej trzymał nos przy naszym ręku?
Umiejętność dłuższego trzymania nosa przy dłoni będzie potrzebna do treningu medycznego*, czy szkolenia nosework. Jednak zanim zaczniecie wydłużać ten czas, upewnijcie się, że pies dobrze opanował podstawowy etap. Uznaje się, że 80% dobrze wykonanych sesji jest wystarczająca by móc przejść do kolejnego etapu.
Na początek przytrzymujecie przysmak między palcami i z opóźnieniem wypowiadacie słowną nagrodę, np.: Si. W praktyce wygląda to tak, że pies dotyka nosem ręki, należy chwilę odczekać dosłownie 1 – 2 sekundy nim go nagrodzicie! Ćwiczycie tutaj naprzemiennie, raz, wydając nagrodę od razu, innym razem z opóźnieniem 1- 2 sekundowym. Z każdym tygodniem wydłużane jest te „spóźnienie” z wydaniem nagrody o dodatkową sekundę albo dwie. Dopasowujmy ten czas do reakcji naszego psa.
Jeśli krok 1 nie działa, można ponownie włożyć przysmak między palce i przytrzymać go nieco dłużej, nim wypowiecie słowną nagrodę albo naciśniecie kliker*.
Podsumowanie…
Zwierzaki tak samo, jak my, miewają gorsze i lepsze chwile. (o czym piszemy w artykule o medytacji z psem) Dlatego czasem będą dni, kiedy sztuczki i treningi będą wychodziły idealnie, innym razem będziecie mieli ochotę rzucić to wszystko w diabły, albo chociaż smycz😊 Jednak warto wytrwać do końca.
Zazwyczaj moment, kiedy coś nie wychodzi, jest tym przełomowym w treningu i w życiu. Trzeba to przeczekać, czyli nie poddawać się i ćwiczyć dalej. Jeśli czujecie, że nie dajecie rady, pomyślcie co nie działa, pytajcie (zwłaszcza nas) [i]i wiedzcie, że żaden pies nie rodzi się z tymi wspaniałymi umiejętnościami, wszystkie są wyuczone.
A zresztą co tam efekty, w robieniu sztuczek z psem, nie tylko one są ważne. Według nas samo dążenie do wyznaczonego celu jest super sprawą dla pogłębiania relacji z naszym psem. A w KOEMA chcemy budować to połączenie. Prawda jest taka, że im więcej ćwiczymy z psem, czy spędzamy z nim czasu, to lepiej poznajemy siebie i jego – a to jest przecież bezcenne!
Powodzenia!
*trening medyczny – W skrócie ten trening jest bardzo pomocny, bo dzięki niemu można bez przymusu nauczyć psa stać spokojnie podczas takich czynności jak: mycie łapek, obcinanie pazurków, szczotkowanie. Innym razem opowiemy więcej o treningu kooperacyjnym, teraz wracamy do szkolenia sztuczki NOS.
Zostaw komentarz